Galeria AT

 
Roland Stratmann /Niemcy/
 
Dni łaski / Days of Grace
 
03 - 12.12.2018
 
Roland Stratmann (ur. 1964 r. w Weseke, Niemcy); w latach 1984 - 1990 studiował na Uniwersytecie Sztuki w Berlinie (Universität der Künste Berlin). W sztuce zajmuje się przede wszystkim instalacją, performance, jak również tworzy wielkoformatowe aranżacje rysunkowe. Prace artystyczne prezentował na wielu wystawach indywidualnych m.in. Galerie Dürer, Goethe-Institut Istanbul, Turcja, Galerie Kai Hilgemann, Berlin, Algarden Gallery, Boras, Szwecja, Galerie von Tempelhoff, Karlsruhe, Galerie weisser elefant, Berlin, galerie laurent mueller, Paris, Francja, C&K Galerie, Berlin, Galerie Hovestadt, Münster-Nottuln, oraz brał udział w licznych wystawach zbiorowych w Niemczech, Anglii, Japonii, Czechach, Polsce, Turcji, Holandii, Argentynie, Chile, Paragwaju, Francji, Izraelu. Artysta mieszka i pracuje w Berlinie.
 
Roland Stratmann (born in 1964 in Weseke, Germany); in the years 1984 - 1990 he studied at the University of Art in Berlin (Universität der Künste Berlin). In art he mainly deals with installation, performance, as well as creates large-format drawing arrangements. He presented artistic works at many individual exhibitions, including: Galerie Dürer, Goethe-Institut Istanbul, Turkey, Galerie Kai Hilgemann, Berlin, Algarden Gallery, Boras, Sweden, Galerie von Tempelhoff, Karlsruhe, Galerie weisser elefant, Berlin, Galerie laurent mueller, Paris, France, C & K Galerie, Berlin, Galerie Hovestadt, Münster-Nottuln, and took part in numerous group exhibitions in Germany, England, Japan, Czech Republic, Poland, Turkey, Netherlands, Argentina, Chile, Paraguay, France and Israel. He lives and works in Berlin.
Więcej na stronie: www.rolandstratmann.de
 
Paul Poltron
Szczelina na skórze skrywa skrawki z przeszłości
"...Było nas wielu i w dzieciństwie nosiliśmy używane ubrania po starszym rodzeństwie, które już z nich wyrosły. Nazwaliśmy to "Przenoszeniem". Nie traktowałem tego jako coś pejoratywne; lubiłem owijać się w tą otchłań rysowaną śladami zużycia. Z nią i w niej czułem się trochę bardziej dojrzały i doświadczony, w ten sposób nosiłem na własnym ciele jakąś część doświadczenia moich najbliższych członków rodziny. Wyglądało to tak, jakby stare ubranie lgnęło do wydarzeń z niedawnej przeszłości.
Byłoby wspaniale, gdybyśmy w taki sposób mogli z pokolenia na pokolenie przekazywać bieg czasu i przeplatające się w nim wydarzenia światowe – współcześnie i jakby owinięci w historię, wzbogaceni przez bagaż i bogactwo doświadczeń minionych stuleci. W ten sposób wyposażeni i uskrzydleni łatwo moglibyśmy podejmować właściwe decyzje na przyszłość..."