ZBIGNIEW TASZYCKI
bez tytułu
11 - 22.05.2015
Artysta namalował farbą fluorescencyjną na podłodze i ścianach galerii kształt drugiej podłogi - nieco pochylonej i mniejszej od tej prawdziwej. Specjalnie zaprogramowane światła, tak by raz gasły a raz się włączały, sprawiają wrażenie, że w ułamku sekundy znajdujemy się w dwóch różnych pomieszczeniach. Raz widać podłogę właściwą, a za innym razem tę skrzywioną, świecącą na charakterystyczny zielony kolor. Stojąc w odpowiednim miejscu lub poruszając się we właściwym kierunku, widz może ulec złudzeniu optycznemu i poczuć lekkie zachwianie równowagi. Oba pomieszczenia są fizycznie te same, jednak obrazowo różnią się znacznie. Pierwsze to znane już wnętrze galerii o klasycznie białych ścianach, drugie natomiast jest ciemne, wypełnione zieloną poświatą. Taszycki zastosował farbę, która potrzebuje światła, by samemu świecić, ustawiony krótki czas zmiany ekspozycji pozwalał tworzyć krótkotrwałe rysunki cieniem - jakby fotografie wszystkich obecnych w galerii obiektów, w tym też gości. (Michał Ciesielski)